Gabinety lekarzy weterynarii u wielu zwierząt rodzą głównie nieprzyjemne skojarzenia. Co więcej, znaczna część pacjentów z różnych względów wykazuje duży niepokój, gdy wchodzi do zakładu leczniczego, a im bliżej spotkania z weterynarzem, tym bardziej ten stres narasta. Niekiedy są to tylko sytuacje z niepokojem, czasem jest wyraźny strach, ale przypadki fobii związanej z czynnościami lekarskimi lub objawów PTSD niestety również nie są rzadkie. Wydaje się, że odsetek takich pacjentów jest całkiem spory.
Patrząc ogólnie na sytuacje z gabinetów lekarskich, nie ma wątpliwości, że czynności wykonywane podczas wizyt wiążą się z nieprzyjemnościami. Zwierzętom o delikatnej konstrukcji psychicznej, z nabytymi już lękami lub poważne chorym często każda kolejna wizyta przynosi następne złe doświadczenia. W efekcie w pamięci i ciele zapisują się złe emocje, nieprzyjemne wrażenia fizyczne, przebiegające często w towarzystwie silnych emocji opiekuna. Całokształt sytuacji wychodzi źle, a koło lęku się napędza. Rolą lekarzy weterynarii jest uprzedzać fakty w przypadku młodych zwierząt, w przypadku zaś pacjentów obarczonych już problemem należy dołożyć wszelkich starań, aby wizyty były komfortowe.
Z przykrością trzeba podkreślić, iż wiele złych skojarzeń z gabinetem lekarskim wynika z niedbałości pracy lekarzy weterynarii oraz niezwracania uwagi na metody łagodzenia stresu.
Gabinet lekarza weterynarii – głębiny stresu
Wizyta u lekarza weterynarii jest zwykle dla opiekuna dużym wyzwaniem emocjonalnym. Z biegiem czasu oraz zmianą podejścia do zwierząt, tj. traktowania ich jak części rodziny, wymagania opiekunów wobec sprawowanej opieki wzrosły. Obecnie nawet wizyty profilaktyczne, rutynowe, są dla wielu początkujących opiekunów źródłem niepokoju, stresu, często lęku o swojego podopiecznego, jego komfort i zdrowie. Niekiedy te reakcje są niewspółmierne do sytuacji, często obarczone bardzo intensywnymi emocjami. Należy podkreślić, iż te emocje bardzo silnie oddziałują na zwierzęta. W związku z tym podczas wizyt np. profilaktycznych z młodymi zwierzętami procedura szczepienia profilaktycznego lub implantacji mikrochipa jest często powodem do niepokoju o stres i ból czworonoga. Pracując w zakładzie leczniczym dla zwierząt towarzyszących, musimy pamiętać, iż pracujemy z klientem i pacjentem, a oni są jak naczynia połączone. Reakcje niepokoju wpływają na siebie wzajemnie i często są nieadekwatne do sytuacji. Personel zakładu leczniczego powinien potrafić się odnaleźć w takiej sytuacji.
Inna grupa pacjentów to zwierzęta wymagające wizyty z powodu złego samopoczucia, zagrożenia zdrowia lub życia. Tutaj znów pracujemy z nieprzyjemnymi bodźcami i emocjami. Pacjent źle się czuje, więc nasze czynności odbiera często jako atak na siebie (odczuwa ból, dyskomfort, a lekarz weterynarii dodatkowo pogłębia ból poprzez iniekcje, bolesne badania, unieruchomienia). Na drugim końcu smyczy jest człowiek, który równie silnie odczuwa lęk o swojego czworonoga i przekłada na zwierzę swój nastrój.
Ostatecznie niezależnie od sytuacji, w jakiej znajduje się pacjent, całokształt zapamiętany z gabinetu lekarza zwykle nie jest nacechowany zbyt pozytywnie, zwłaszcza w przypadku zwierząt o delikatnej, wrażliwej konstrukcji psychicznej, obarczonych zaburzeniami lękowymi, cierpiących z powodu zaburzeń deprywacji sensorycznej czy zespołu stresu pourazowego.
Jest oczywiście grupa pacjentów, przez których czynności wykonywane w gabinetach są dobrze tolerowane. Jest także grupa pacjentów, którzy wchodzą do zakładu leczniczego z radością i oczekują bliskiego kontaktu z lekarzem weterynarii. Wciąż nie jest to przeważająca liczba zwierząt, niemn...
Pozostałe 90% treści dostępne jest tylko dla Prenumeratorów
- Aktualne papierowe wydania kwartalnika wydane przez kolejne 12 miesięcy – 4 numery w roku
- Nieograniczony – przez 365 dni – dostęp online do e-wydań czasopisma
- VIDEOTEKA z materiałami video w jakości 4K z operacji i zabiegów weterynaryjnych.
- ... i wiele więcej!